piątek, 28 października 2011

Post #1

Witam Ciebie, mój kochany Blogu. Już n-ty z kolei... Mam nadzieję, że chociaż Ciebie będę uaktualniać. Sama nie wiem, co z Tobą zrobić, kochany. Po pierwsze, trzeba Ci nadać imię. Wiesz, czy nie, zresztą to nieważne, ale wszystko, co kocham jest jakoś nazwane. Sama nie wiem, co z Tobą zrobić. Może... nie, to nie pasuje. A gdybym nazwała Cię imieniem mojego przyszłego pierworodnego syna? *cisza* Niech zatem będzie, Edwardzie. Masz przepiękne imię. W końcu dziecko Kanashii no Renkinjutsushi (Sad Alchemist, Smutny Alchemik). Oh, a skąd ten przydomek "Kanashii", tak? Otóż, kiedyś gdy jeszcze nie znałam anime, ani wspaniałego świata Amestris, które tak bardzo kocham, bez którego teraz nie wyobrażam sobie życia, byłam bardzo smutną osobą. Spowodowane to było samotnością. Co prawda lubię samotność, jednak... Jak to pięknie w 102. odcinku powiedział Mistrz Makarov - "Są na tym świecie ludzie, którzy lubią samotność. Ale nie ma ani jednego, który tą samotność mógłby znieść." I tak też było w moim przypadku. Jednak kiedy zaczęłam oglądać anime, czytać mangi... przełamałam się! Otworzyłam na ludzi, byłam już na dwóch konwentach na których dobrze się bawiłam. Jednak nick pozostał, bo bardzo mi się podoba i przypomina mi o tym, że po burzy zawsze pokazuje się słońce w towarzystwie jakże przepięknej tęczy. Tak, wiem, że przynudzam, Edwardzie, ale pozwól mi trochę o sobie opowiedzieć. Będę zajmowała się Tobą przez długi czas, mi też się coś należy. Kontynuując, kochany. Jeszcze nie wiem, o czym będziemy tu pisać, jednak chciałabym, abyś zmotywował mnie do napisania opowiadania. Wiem, że jeszcze tego nie potrafię. Dlatego też będę ćwiczyć i próbować, bo pewnego dnia napiszę coś, z czego będziemy obydwoje dumni i nie będziesz wstydził się tego pokazać. Początkowo myślałam, żeby pisać opowiadania yaoi, jednak zrezygnowałam z tego pomysłu. Mogłabym pisać. Miałam kilka lekcji u Dam-chan. Podszkoliła mnie trochę w opisywaniu scen, ekhem, miłości, Skarbie. Jednak nie potrafię stworzyć bohatera, który byłby choć trochę męski. Niestety, wszystkie moje postacie płci męskiej są zniewieściałe. Mam jedno opowiadanie już napisane. Dość krótkie, ale jest. Czytałam je jeszcze wczoraj. Seme, który powinien być męski, jest jak "ciepła klucha", niestanowczy, nadopiekuńczy, natomiast uke to mała beksa, która kocha siostrę seme. Historia o prostej fabule i dość nierealna, jest tam wiele sprzeczności. Może napiszę opowiadanie o miłości pewnej nastolatki, która zawsze była sama, a kiedy dostała się do liceum, spotkała tam przyjaciół oraz tego wyjątkowego chłopaka, o którym marzyła od dzieciństwa...? Sama nie wiem. Nie jestem pewna, czy pisanie opowiadania, które będzie trochę jak mój pamiętnik, bo - nie uwierzycie - zdarzyło się parę sytuacji, które mogłabym powiedzieć, że prawo do wystąpienia mają tylko w książkach lub filmach. A jednak i nasze życie może być ciekawe. Pożyjemy, zobaczymy. Przepraszam, Ed. Zaraz kończę. Pamiętaj, że jeszcze w najbliższym czasie dodamy tutaj kolejny wpis. Nie wiem, co będzie zawierał. Czy to będzie prolog/pierwszy rozdział/wiersz-którego-nie-potrafię-napisać/zdjęcia-które-nie-są-idealne/moja piosenka, a może i nawet tak zwana "kartka z pamiętnika"? Nie potrafię Ci tego teraz powiedzieć, ale czekaj na mnie. Nie zostawię Cię. Nie pozwolę Ci być samotnym tak, jak kiedyś ja byłam. Bo jeżeli nawet chciałbyś być samotny, nie pozwolę Ci na to. Samotność boli. Możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, ale naprawdę nie można być całe życie sam. Dlatego nie zostawię Cię, a Ty nie opuszczaj mnie. Dobrej nocy, Edward. //A może zrobię z Ciebie blog z reklamą "mojego" jedzenia...?//Wspomniana Dam-chan to Damessa z bloga "opetane-serce"// Bywaj, Edwardzie. (: